niedziela, 14 października 2012

Na FB znalazłam coś takiego. Taką perełkę J
Postanowiłam podjąć wyzwanie i zrobić swoją własną listę 101 celów. Zaczynam od dziś.
Ciekawe ile czasu mi to zajmie.

Też podejmujecie rękawice ??????


Lista 101...

Zainspirowała mnie dzisiaj rozmowa z Jackiem Canfieldem, w której zasugerował, aby zrobić listę 101 celów, które pragniemy osiągnąć w życiu. Zasugerował, aby nie zakładać ograniczeń, nie być realnym, aby zaszaleć i wyznaczyć sobie naprawdę duże rzeczy...

Postanowiłam więc stworzyć moją własną listę i przy okazji podzielić się z Wami kilkoma przemyśleniami ;)
...

1. marzenie i planowanie zajmuje tyle samo czasu gdy odnosimy to do rzeczy małych, jak i dużych, czemu by więc nie zaplanować dużych?

2. gdy określamy czego dokładnie pragniemy Wszechświat/Stwórca/WstawToWCoWierzysz wie co nam dostarczyć

3. rzeczy zaplanowane-mają duże szanse na realizację (pomyśl analogicznie choćby o liście zakupów, zaplanowanych wakacjach, ślubie itp), brak planu, oznacza zdanie się na przypadkowość lub plan kogoś innego

4. mając zaplanowane cele-wiemy dokąd zdążamy, co pomaga nam przetrwać w sytuacjach trudnych, kryzysowych, a takie się przecież w życiu zdarzają

5. sami określamy własne limity i ograniczenia... gdy przykładowo zakładasz, że zdobędziesz w czymś brązowy medal-automatycznie przekreślasz szanse na złoty, bo wierzysz i oceniasz siebie TYLKO na brązowy! gdy celujesz w złoto, to nawet jeśli skończysz "tylko" ze srebrem w garści i tak będzie to WIĘCEJ niż brąz!

6. wyznaczanie i realizowanie celów jest zabawne, ekscytujące, rozwijające i dodające pewności siebie! Pomyśl, czy nie byłoby fajnie zrobić to wszystko (albo chociaż część rzeczy) o których zawsze marzyłaś?

i ostatni punkt 7! Stworzenie listy 101 celów to pierwsze, całkiem spore wyzwanie ;) 101 pozycji to całkiem długa (ale i zabawna) droga, podejmiesz rękawicę? Stworzysz taką własną listę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz